VADEMECUM

Informacje dla PIERWSZAKÓW, tzn. dla osób które po raz pierwszy udają się na camino. Będę je uzupełniać tutaj stopniowo i systematycznie w punktach:


1. Organizacja.

Nie jestem organizatorem!!! Jestem tylko inicjatorem pomysłu na wspólne wędrowanie na szlaku camino w grupie początkujących caminowiczów. Każdy pielgrzym idzie na własną odpowiedzialność.

2. Ubezpieczenie.

Każdy pielgrzym ubezpiecza się sam, lub nie ubezpiecza, jak chce. Podstawowym ubezpieczeniem jest EKUZ czyli Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego, odpowiednik naszej polskiej książeczki zdrowia. Jest to karta plastikowa wielkości karty kredytowej lub dowodu osobistego. Wyrabia się w ciągu maks.jednej godziny w swoim mieście we właściwym urzędzie pracy - np. dla osób z Wrocławia przy ul.Dawida. Nie kosztuje nic - więc wszystkim polecam!

Ale karta EKUZ nie ubezpiecza na wypadek wypadku czy innych zdarzeń losowych. Kto się chce ubezpieczyć od wszelkich sytuacji losowych musi to zrobić w PZU lub innej instytucji ubezpieczeniowej. Koszt około 3 zł za dzień. Jest to ubezpieczenie dobrowolne i ja tego nie robię, ale każdy robi jak chce.

3. Plecak.

Chodzenie po górach z ciężkim plecakiem to masakra. Taki miałem (ok. 15 kg) w roku 2010 i stanowczo odradzam. Obecnie mój plecak będzie ważyć ok. 7-8 kg i taka wagę zalecam. Warto zwrócić uwagę na ciężar samego plecaka netto, gdyż czasem sam plecak ważyć może 1,5 kg lub nawet więcej. Wybrać plecak lekki i wziąć do niego ochraniacz przeciwdeszczowy, który zakłada się na plecak w razie deszczu. Dodatkiem do plecaka może być jakaś torebka przez ramię, np na butelkę, płaszcz przeciwdeszczowy, kanapkę czy nawet również na dokumenty.

4. Śpiwór i karimata.

Śpiwór jest obowiązkowy a karimata bardzo się przydaje w drodze. Noclegi w albergach, czyli schroniskach dla pielgrzymów to piętrowe łóżka z materacami ale bez nakrycia. Prześcieradła jednorazówki zazwyczaj się tam znajdują, ale żadnych kołder nie ma. Każdy pielgrzym śpi w swoim śpiworze. Dlatego też cena noclegu jest umiarkowana i wynosi średnio 6 euro za nocleg. Jeżeli ktoś nie ma jeszcze śpiwora, doradzałbym zakup w sklepie sportowym, np. w Decathlonie, śpiwora małogabarytowego, ale o pełnych walorach cieplnych. Trzeba wypytać kierownika sklepu o takie śpiwory. Mały śpiwór nie wypycha nam miejsca w plecaku i nie waży wiele. Mały śpiwór można spokojnie wrzucić do plecaka, zamiast nosić przypięty do niego. Ale nawet w plecaku powinien on być dodatkowo zapakowany w reklamówkę, gdyż wszystko może zmoknąć, ale NIE SPIWÓR!!!

Karimata nie jest obowiązkowa ale bardzo przydaje się w drodze podczas odpoczynków. Nie widziałem w drodze pielgrzyma bez karimaty, zazwyczaj przypiętego na zewnątrz do plecaka.

5. Płaszcz przeciwdeszczowy.

Płaszcz przeciwdeszczowy jest obowiązkowy, gdyż w rejonie Hiszpanii, przez który będziemy wędrować średnia roczna opadów jest dwukrotnie większa od średniej polskiej normy. Byłem dwa razy na camino w Hiszpanii i dwa razy był to rok suchy, niemal bez deszczu. Ale być może miałem po prostu szczęście. Płaszcz musi być lekki i obszerny, tak aby można go było zarzucić również na plecak. Są takie w Decathlonie.

6. Buty.

Buty każdy dobiera sobie według własnych upodobań. Ważny jest rozmiar buta. W zasadzie buty powinny być o DWA numery większe od sobie właściwych. Jeden numer większe to może być za mało! Gdy buty są za małe wówczas w czasie długich marszów stopa raz po raz uderza palcami w przód buta i robią się bąble na palcach stopy. Buty powinny być również dobrze rozchodzone, czyli muszą być zakupione przynajmniej miesiąc wcześniej i intensywnie używane. Czy wysokie czy niskie - każdy ma swoje upodobanie i sam wybiera. Można dobrać odpowiednie w sklepach Decathlon. Nie muszą być drogie. Niektórzy dodatkowo zabierają ze sobą sandały, aby czasem zamienić chociaż na godzinę czy dwie w ciągu dnia. Ja tak nie robię - to w końcu dodatkowy ciężar - ale zauważyłem, że wielu pielgrzymów tak robi. W razie przemoczenia butów, na noc wypycha się buty papierem, który wciąga wilgoć.

Należy z cała pewnością zakupić tanie i lekkie "klapki" kąpielowe, które przydadzą się pod prysznic, a czasem nawet do krótkich spacerów przy schronisku.

7. Skarpety.

Polecane przeze mnie skarpety to skarpety TERMOIZOLACYJNE do trekingu. Są naprawdę świetne. Wchłaniają pot, nie śmierdzą, a gdy czasem nie ma możliwości wyprania - można je ubrać ponownie następnego dnia. Powinniśmy mieć ze sobą ze trzy pary skarpet, więcej naprawdę nie jest potrzebne, gdyż w albergach są możliwości niemal codziennego ich prania. Cena skarpet termoizolacyjnych jest dość wysoka i może sięgać nawet 20 zł za parę (czasem nawet więcej), zatem proponuje zakup dwóch par takich skarpet i trzecie jakieś zwykłe bawełniane lub lepiej frote.

8. Niektóre składniki odzieży.

Bielizna osobista jak w przypadku skarpet, najwyżej trzy zestawy. Koszulki polecam znów termoizolacyjne, chociaż ze dwie takie. Kurteczka powinna być również lekka, odporna na zimno, na deszcz i przepuszczająca powietrze. Są takie w Decathlonie. Nie polecam ciężkich kurtek, lepiej włożyć coś więcej pod kurtkę. Uwaga: kilka razy będziemy na wysokości 1400-1500 m, a zazwyczaj jest tak, ze co 100 m wysokości temperatura jest o 1 stopień niższa niż w dolinie. Zatem 1500 m to spadek temperatury o 15 C !

Polecane spodnie to cienkie bojówki, czyli spodnie z duzymi ilościami kieszeni. Polecam też cienkie ciemne getry (rodzaj kaleson), które ubiera się pod takie spodnie bojówki w wypadku chłodu. Takie getry mogą również świetnie służyć do spania, więc można mieć ich nawet dwie pary.

9. Paszport pielgrzyma (credencial).

W obowiązkowy paszport pielgrzyma (credencial) zaopatrzymy się na miejscu tzn. w Astordze lub być może na Monte do Gozo. Cena 1-2 euro. Nie może być nasz polski, musi być hiszpański. Jest to książeczka, w której przybija się pieczątki w albergach, kościołach czy innych ciekawych miejscach. Taki paszport upoważnia do korzystania z tanich noclegów (6 euro lub donativo) w albergach. Nie posiadanie paszportu skazuje pielgrzyma na konieczność wynajmowania zwykłych hoteli za cenę od 30 euro w górę.

10. Bagaż podręczny.

Nasz bagaż podręczny zabierany ze sobą do samolotu nie może przekraczać wagi 10 kg i musi mieścić się w wymiarach 55 cm x 40 cm x 20 cm. Na lotnisku znajdują się pojemniki miernicze, w które taki bagaż (czyli plecak) musi wejść. Wagę sprawdza się na wadze lotniskowej. Oprócz tego można posiadać mała torebkę przez ramię, wymiary podam później gdyż nie pamiętam. Ale na siłę można w takiej torebce upchać nawet dodatkowe 3-4 kg. Bagaże duże, nie-podręczne, lecz ładowane do luku samolotu (waga 15 kg) są płatne ekstra dodatkowo i my zrezygnowaliśmy z tego. Przecież nikt z nas nie będzie w czasie wędrówki nosić na plecach więcej niż 10 kg!!! Ale jest pomysł, aby dokupić bilet na JEDEN tylko taki wspólny bagaż duży 15 kg i wtedy każdy z uczestników wyprawy dopłaca jeszcze dodatkowe 25 zł (w sumie za wszystkie loty). Wówczas możliwe byłoby zabranie kijków trekingowych do chodzenia (nie wolno ich umieszczać w bagażu podręcznym) oraz ostre przedmioty jak nóż, scyzoryk czy inne akcesoria.

11. Kijki trekingowe czy kije pielgrzymie.

Będziemy szli krętymi i kamienistymi często ścieżkami górskimi, zatem kijki są nieodzowne! Ale nie wszyscy pielgrzymi ich używają. Równie popularne jak kijki trekingowe są specjalne kije pielgrzymie, które można nabyć na trasie w każdym miasteczku. Dawni pielgrzymi camino używali takich własnie kijów a nie kijków, dlatego wielu pielgrzymów nawiązuje do tej dawnej tradycji. Ale jakieś 10-20% pielgrzymów nie używa w ogóle żadnych kijów. Ja jednak szczerze radzę wziąć kijki lub kupić na miejscu. W ostateczności można się zaopatrzyć w kij nawet w jakimś mijanym po drodze lesie.

12.Muszle.

Muszla to wizytówka pielgrzyma szlaku św.Jakuba. Na muszli jest namalowany czerwony krzyż, dwa złączone poprzecznie miecze, które symbolizują męczeńską śmierć św.Jakuba Apostoła przez ścięcie mieczem. Muszle takie pielgrzymi noszą na szyi albo ma przyczepiona do plecaka w widocznym miejscu. Jest to zarazem znak rozpoznawczy dla pielgrzymów. Widząc na szlaku człowieka z plecakiem i muszlą - wiemy od razu że to pielgrzym szlaku camino. To od razu gwarantuje łatwość w nawiązaniu kontaktu. Zabieramy takie muszle w drogę już z domu, albo kupimy w drodze w najbliższym miasteczku na trasie.

12. Lekarstwa.

Każdy sam wie, jakie lekarstwa mu są potrzebne i zabiera je w drogę. W naszej grupie będzie szedł doświadczony lekarz (z 60-letnim stażem pracy w Służbie Zdrowia). Myślę, że będzie miał ze sobą ciśnieniomierz. Jeśli ktoś spodziewa się bąbli na stopach, niech zakupi w aptece igły do zastrzyków, są bardzo tanie.

13. Jedzenie.

Ze względu na fakt, że nasze dzienne odcinki drogi nie będą zbyt długie, tam gdzie tylko będzie dostęp do kuchni, doradzałbym wspólne przygotowywanie posiłków. Wtedy taka obiado-kolacja będzie nas kosztować grosze. Jeżeli 10 osób złoży się po 2 euro, to za 20 euro można już przygotować pyszny posiłek. Jego podstawą najczęściej będzie ryz lub makaron plus jakiś sos do niego. Spożywanie posiłków w pojedynkę kosztuje znacznie drożej. Ale i tak nie unikniemy drobnych zakupów po drodze, zwłaszcza chleba lub mleka albo jogurtów. Najtaniej zakupy wychodzą w hipermarketach (SUPERMERCADO), których będzie sporo po drodze. Przez pierwsze kilka dni doradzam unikania spożywania obiadów w barach i restauracjach, ze względu na możliwość wystąpienia problemów trawiennych, związanych z przystosowaniem się organizmu do nowych "zagranicznych" smaków.

14. Ile trzeba pieniędzy na drogę?

To najtrudniejsze pytanie, na które nie potrafię odpowiedzieć. Ania Kowalczyk z Gliwic, którą spotkałem w albergue na Monte do Gozo podała mi opracowany przez siebie wzór na koszty pielgrzymki camino w wersji oszczędnej. Według niej jest to 1 euro za każdy kilometr drogi. Ale dzienna ilość kilometrów w jej wzorze to średnio 30 km, a my będziemy szli tylko 18 km dziennie, a to spowoduje zwiększenie wydatków, gdyż będziemy w drodze znacznie więcej dni. Tak wiec należy przyjąć minimalną oszczędna kwotę na poziomie 1,5 euro za każdy kilometr trasy. Oczywiście pod warunkiem, że mamy zakupione już bilety na samolot. No więc policzmy: 257 km x 1,5 euro/km = 380 euro. Plus 20 euro rezerwy na nieprzewidziane wydatki - to daje w sumie ok. 400 euro. Ale to jest taka kalkulacja trochę wymyślona, gdyż i tak każdy będzie się kierować swoimi własnymi możliwościami finansowymi i nikomu nie zabronię przecież wydać nawet 1000 euro po drodze. Tylko czy to wtedy będzie pielgrzymka, czy wycieczka? W drodze spotkałem kiedyś studenta, który na 30 dni pielgrzymowania zabrał ze sobą tylko 100 euro i też dał radę. Spotykałem tez takich pielgrzymów, którzy wędrowali "bez grosza przy duszy".

18. Idziemy razem czy osobno?

15. Mały słownik hiszpański.

16. Podstawowe modlitwy po hiszpańsku.

17. Różaniec czy modlitewnik na drogę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz